piątek, 2 listopada 2012

Dzisiaj będzie bransoletkowo... :)


Dzisiaj dotarła do mnie paczka z zestawem półfabrykatów i koralików z "Pasartu"... i muszę powiedzieć, że troszkę się rozczarowałam. Firma chyba poszła na ilość, a nie na jakość, szkoda!

W każdym razie nowości zmobilizowały mnie do próby stworzenia czegoś nowego, czego jeszcze Cólka nie miała okazji prezentować. I tym sposobem powstały dwie całkiem nowe bransoletki. Jesteście ciekawi jakie?




Podstawą jest linka jubilerska, najtrwalszy możliwy "nawlekacz" dla bransoletek i naszyjników, a przy tym jaki efektowny ;)
Całkowita długość bransoletki to ok. 20 cm, zapinana jest na karabińczyk.
Kolory (srebro, czerwień, czerń, zieleń, błękit) bransoletki w rzeczywistości 
są bardziej intensywne.



Drugi mój dzisiejszy pomysł to bransoletka z charmsami i koralikami z masy perłowej


Długość bransoletki to ok.20 cm.






poniedziałek, 29 października 2012

Melancholijnie...

Na sam początek dobra informacja... Cólkowe "stworzonka" możecie dostać już w "Sztuce dla Sztuki"...



Gorąco polecam tą galerię, jestem przekonana, że oprócz "naszych" znajdziecie tam masę innych skarbów, których na darmo szukać w sklepach... są jedyne i wyjątkowe, a każde z nich skrywa pewną historię... historię swojego Twórcy, bo każdy z nas jakoś zaczynał, każdym z nas coś kierowało... a wszystko to po prostu dla Was... ludzi niebanalnych, którzy chcą czegoś innego :)


Druga sprawa, bardziej ludzka... i choć nie dotyczy nas osobiście, a osób nam bliskich w ostatnim czasie dała nam się emocjonalnie we znaki... czasami tak niewiele potrzeba człowiekowi, aby przekonał się o tym, że to co ma, to kim staje się przez całe swoje życie jest bezcenne... i pomimo przeciwności losu, problemów mniejszych, czy też większych ma masę szczęścia... niestety, ale inni, choć wydaje nam się inaczej, zostają bardziej doświadczeni przez los... także cieszmy się tym co mamy i nauczmy się to doceniać... los niestety jest przewrotny i strasznie niesprawiedliwy...

A na koniec cólkowym zwyczajem musi być coś dla pokrzepienia ciała i duch... tym razem może być również dla oka. Dzisiaj będą konkretne cóle...  ;) wiem, że zaglądają tutaj osóbki lubiące taki styl... a więc dzisiaj specjalnie dla Was...







Dodam, że niektóre moje "stworki" możecie dostać w wyżej wymienionej "Sztuce dla Sztuki"...
Jeżeli interesują Was te, których tam nie ma - wystarczy do mnie napisać :)
Zapraszam serdecznie :)

wtorek, 2 października 2012

"Sztuka dla sztuki"

Z wielką przyjemnością informuję wszystkich naszych sympatyków, że już niedługo będzie można spotkać Cólkę tutaj www.sztukadlasztuki.pl  Dzisiaj otrzymałam maila z informacją, że zostałyśmy przyjęte. Także trzymajcie kciuki za Cólkę... niech się jej tam wiedzie jak najlepiej


poniedziałek, 1 października 2012

Październikowo...

No i nadszedł październik... jesień na dobre zagościła w przyrodzie. Jedynak jeżeli cała ma być tak piękna jak dzień dzisiejszy to ja jestem za :) przepiękne słoneczko, nic tylko wybrać się na spacer. Korzystając z chwili chciałam zaprezentować Wam komplecik, który z pewnością wpisze się w całą jesienną kolorystykę... jest zieleń, żółty, biały... no i są kwiaty :)



Komplecik jest unikatowy... zaprojektowany i wykonany przeze mnie... posiadam tylko jeden...
Kolczyki - wkrętki... posiadają silikonowe baranki...
Koraliki bransoletki pięknie połyskują w promieniach słonka...
Kolory, w rzeczywistości, są mocniejsze niż na powyższym zdjęciu...
Zapraszam :)

czwartek, 27 września 2012

Mleczna biel

Dzisiaj dość napięty grafik, a ja nie mogę się zebrać i wziąć za coś konstruktywnego. Panowie przed momentem wnieśli okno, także remont pokoju zacznie się już na pełnych obrotach. Cieszy mnie to bardzo, bo wiadomo, im wcześniej się zacznie, tym wcześniej się skończy... Muszę tylko jeszcze bardziej zmobilizować i tak już bardzo zapracowanego mojego Męża   a potem zapraszam wszystkich "cólkowych" sympatyków na mini-parapetówkę ;)

W przelocie zaprezentuję jednak kolczyki... :)





Wielkie i małe powroty...

Cólka zagubiona wśród dnia codziennego... oj, miała przerwę... wyjechała na długie wakacje. Ale jak wiadomo, wszystko co dobre szybko się kończy... skończyły się więc i wakacje. Aczkolwiek nie jestem z tego powodu bardzo smutna... Tak jak jesień przynosi pewien nowy rozdział w naturze, tak Cólka powraca z nowymi pomysłami. Wyciągnęłam dzisiaj zakurzone pudło z kolorowymi gumkami, małymi dużymi kulkami, znalazłam różnobarwne kwiatki (tak, tak, sytuacja całkiem możliwa jesienią) i świecidełka. I muszę przyznać, że bardzo radośnie się zrobiło... ale i tak chyba najbardziej z tego wszystkiego cieszy się Pączek, który znalazł sobie nowe miejsce na swoje jesienne drzemki... pudło na wszystkie "cólkowe" półfabrykaty sprawdziło się idealnie... trochę tylko coś gniotło od spodu, ale kto by się tym przejmował... Także, moi Drodzy, wracamy do życia.